- To stało się samo z siebie.-wymędził staruch w wyświechtanym kitlu i przerzucił między spróchniałymi zębami fajkę na w drugi kącik ust.- Wiem. To beznadziejny początek dla tak ważnej historii, której piętno nosimy my i nosili nasi antenaci, i nosić będą też i nasze heh… Nasze… Twoje dzieci, ale cóż… Po co niby miałbym kłamać? Kiedyś na świecie było pięknie. Wszyscy żyli w pokoju i zgodzie, a kapitalizm dał, że każdy człowiek miał to czego chciał… Naukowcy świętowali z każdym dniem kolejne sukcesy- a to powstanie upragnionych arachnoowiec, cyborgizacja społeczeństwa, stworzenie i po wyjątkowo krótkiej wojnie ugłaskanie sztucznej inteligencji, ulepszenie statków kosmicznych, wynalezienie napędzanych energią naturalną aeromobili... Jednym słowem człowiek stworzył sobie raj na ziemi… Ale szczerze mówiąc,to tylko ładnie wyglądało z zewnątrz. Wszystkie choćby i najmniejsze kraiki... Ba! Nawet Stolica Apostolska- Watykan! Miały swoją bombę atomową. Każdy zbroił się mimo zawarcia ogólnoświatowego pokoju. Pytasz co to Watykan? To historia na inny, długi wieczór
A i z tym dobrobytem nie było tak do końca. Ci co się mogli pokazać- ci na zewnątrz opływali w luksusy, a zniewoleni biedacy pracowali na nich bez przerwy w podziemiach. Stali się podludźmi... Nawet roboty, nota bene, stworzone w pełni przez cżłowieka nie były tak upodlone jak tamci... No cóż... Nie homo roboti a homo homini lupus... Dobra, cicho! Wiem, że nie znasz łaciny, ale to też nie dzisiaj!!!
Wracając do historii... O czym to ja mówiłem? a tak...
Taki stan się utrzymywał do pamiętnego roku 2137.
Niewiadomo do dzisiaj co otworzyło klatki, w których trzymane były te stalowe ptaszyska… Jedna chwila sprawiła, że z każdego, choćby najmniejszego punktu na świecie pofrunęły miliony srebrnych diabłów… Wystrzelonych we wszystkie stolice świata...
Choć minęło już tysiąc lat, nadal w lejach pobombowych w Moskwie i Waszyngtonie istnieje potężne promieniowanie, a świat nie może cały czas wylizać się ze swoich ran… Zniknęła ogromna liczba gatunków roślin, większość zwierząt... Taa... Ty przecież nawet nie wiesz jak wyglądały drzewa a i ja znam je tylko z rycin w starych księgach...
My, ludzie, musieliśmy chowac się pod ziemią. Przez pięćset lat musieliśmy kulić się jak szczury, jeść ohydną papkę… Szkoda słów na te czasy…
Reszta historii- to czasu ówczesne. Czasy, w których przeżyje ten, kto jest bardziej skundlony i wyprany z wszelkich zasad…
Pytasz jak ludzie mogli do tego doprowadzić? Jak mogli doprowadzić do tego, że teraz zyją w małych enklawach rozsianych po cąłym świecie? Że boją się o każdy następny dzień? Że Ziemię przemierzają wynaturzone istoty, których jedynym celem jest zamorodowanie wszystkiego co się wokół nich porusza??? Też się zastanawiam i naprawdę nie potrafię udzielić jednoznacznej odpowiedzi...
|